Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Nad Spreą.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ma, Prusaki czystej wody... Fryca nauczyłem verfluchte Pole, i ani się zająknie...
Wśród mowy zadumał się nagle i zamilkł. Helma tryumfowała nieco.
Jej się ta zmiana losu nie mogła w głowie pomieścić... wierzyła w polskie machiawelstwo i intrygę.
Do późnej nocy rozprawiając o tem, rozeszli się, wreszcie od dnia następującego oczekując albo potwierdzenia lub obalenia dziwnej powieści.
Radca nie mógł spać dobrze, chrapanie własne jak głos sumienia go budziło, wstał raniej niż zwykle, tak, że kawy jeszcze nawet gotowej nie znalazł. Chłopiec od piekarza, który zrana bułki świeże przynosił, jeszcze się był nie zjawił. — Zaledwie posiliwszy się nieco, że dzień był mglisty, opatrzony w parasol puścił się do miasta. Nie wiedząc dokąd, postanowił pójść do Cyliusa... którego trochę znając a powołując się na pastora, — łatwo od niego mógł o czemś się dowiedzieć...
Godzina była, w której profesor nigdy prawie nie przyjmował — śniadał i czytał a studyował.
Mały pokoik, w którym do południa przebywał, cały był ostawiony szafami pełnemi książek. Ogromny stół w pośrodku, którego zaledwie różek jeden był wolny,