Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na Polesiu T. 1.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

było. Od niejakiego czasu jednakże Antek zauważył, iż gust pański stawał się coraz wybredniejszym.
Sam sobie z tego nie zdając sprawy, hrabia ulegał temu pragnieniu jakiegoś ideału, potrzebie serca już więcej niż zmysłów, która człowieka najpłochszego w końcu zmusza stworzyć sobie rodzinę, szukać, nie zabawki, ale towarzyszki.
Żenić się wprawdzie nie myślał jeszcze hrabia Kwiryn, ale nowe usposobienie zapowiadało, że na tem skończyć musi. Powiadają, że starzy kawalerowie do wyrzeczenia się swobody swego stanu są trudni. Jest to prawdą w pewnych temperamentach i do pewnych lat tylko.
Najwięcej z nich zapóźno się opatruje, iż — na świecie samemu jednemu smutno, a na starość nieznośnie.
Hrabia Kwiryn wcale sobie tego nie mówił — lecz zaczynał gonić za ideałami.
Oglądał się za pięknemi twarzyczkami — parę razy robił przegląd rodzin swoich oficyalistów — ale wśród nich nic się jakoś odpowiedniego nie znalazło.
Gdy po kilkodniowej niebytności hrabia się zbliżył do swojego Skomorowa, i, niedojeżdżając do dworu, wysiadł z bryczki do siewaczy, bo pora była jesienna, a potem pieszo podążył do dworu,