Strona:Józef Ignacy Kraszewski - My i Oni.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chmurą stoi w wyrokach Opatrzności... Bóg jeden wie...
— I my, dodał żywo Rosyanin, jeżeli się porwiecie zgnieciem was, wytępim, zniszczymy — Polska zginie!
— Polska nie zginie, odparł Jeremi, Polaków dużo... ale nie Polska. Polska idea może tylko wówczas zlać się i zniknąć w ogólnéj sprawie świata, gdy zwycięży, dopóki walczy nie może być zwyciężoną.
— Dla czego?
— Bo jest wyższą nad tę ideę, któréj wy uczyniliście się obrońcami, wy wprowadzicie z sobą przeszłość, my przyszłość... a w imieniu przeszłości nikt nigdy na ziemi trwale nie zwyciężył... Marzeniem jest powrót do tego co skonało.
— Mówicie przeciwko sobie... przerwał jenerał, my to jesteśmy przedstawicielami nowego świata, wy chcecie szlacheckiego feudalizmu, poddaństwa, powrotu do respubliki magnackiéj i szlacheckiéj. My...
Stary począł się śmiać mocno.
— Jednę potwarz więcéj, rzekł, już nie boli, tak u was piszą i mówią, ci co chcą nas zjeść w imie ciemności. Stara Polska tak jest niemo-