Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o nas. U nich wszystko stoi na piasku — grody i instytucje, zarówno przenoszą się łatwo i zastępują jedne drugimi, w Polsce co z ziemi jej wyrosło, zapuścić miało czas w niej korzenie. Poważnie smutną wydała się podróżnemu ta Polska, w której znajdował po drodze wymowne ruiny wszędzie świadczące, na pierwszy rzut oka, o dawnej wielkości i rozkwicie, o dzisiejszym upadku i uciemiężeniu... Żałoba niewiast nie tyle go uderzyła może, co żałoba całej ziemi pokrytej gruzami świeżymi, wypowiadającymi tortury i boleści. Orły czarne tłumaczyły dostatecznie te skutki łaskawie nam ofiarowanej protekcji i wcielenia do wielkiego państwa... które umie niszczyć, ale tworzyć nie potrafi.
Mimo swej nędzy Polska wydała się ciekawemu jego oku uroczo piękna i pocieszającą serce — coś z tej ziemi mówiło doń wielką ideą, za którą ona rozpięta na krzyżu sto lat leżała w męczarniach pod naigrywaniem kata...
Smutny i przejęty wjechał Naumów do Warszawy, a widok tych tłumów w czerni, ponurych i dumnych twarzy, rozbudzonych oczów, w których krwawa łza zdawała się krążyć, tych ludzi skutych ciałem a wolnych duchem, upokorzył prawie oficera. Moskwa z całą swą potęgą ohydną wydała mu się małą, dziką, słabą, tak silny duch gorzał w tym ludzie widomie, i zapowiadać się zdał walkę niesłychaną.
Było to przed wypadkami kwietniowymi, w tej chwili wahania się rządu, który już wiedział, co miał czynić, a jeszcze się począć wstydził. Wielcy politycy znający usposobienie stolicy i dumę, która ustępstw żadnych