Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

piosenkę jaką wam dyktuje przekonanie, a my mu potrafimy zaśpiewać, co będzie potrzeba!...
— Dziękuję wam — odparł Naumów, żeście z taką troskliwością przybiegli mnie z mniemanej choroby uleczyć, a wierzcie mi, jam się dotąd nie zaraził i mnie się zdaje, żeśmy do zmian żadnych nie dojrzeli.
— I nie dojrzejem — zawołał baron, bo gnijem. Smutna to rzecz, ale prawda, ja sam jestem przegniły i widzę to; zazdroszczę zdrowym, ale wyleczyć się nie potrafię; cóżem winien, że od kolebki jad sączono we mnie, żem nigdy nie był młodym, że niewola zrobiła ze mnie niewolnika, który już nawet w swobodę nie wierzy?
To mówiąc, baron wstał powoli, płaszcz narzucił na ramiona i śpiewając jakąś francuską niedorzeczną piosenkę powoli bez pożegnania wywlókł się od Naumowa, na którym i bytność jego i rozmowa z nim bolesne uczyniła wrażenie. Zamiast go wyleczyć z choroby młodości Kniphusen dał mu pragnienie wszystkich jej złudzeń i szałów.

∗             ∗

W parę dni potem Naumów został wezwany do jenerała, pułk przygotowywał się do wymarszu, wcześniej jednak potrzeba było zapewnić mieszkania, składy i rozmaite wygody dla rodziny pana jenerała; przodem więc postanowiono wysłać z poleceniami właśnie Naumowa.
Jakim sposobem wybór padł na niego, wytłumaczyć trudno, może Natalia pozbyć się chciała nieco naprzykrzonego choć bardzo