Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/125

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

si o perukę[1] lub gdy mu nogę złamaną amputować potrzeba; lada sołdat bije i zabija więźnia, ale też lada urzędnik, co ma serce, może losowi jego ulżyć zupełnie. Moskal drze, szarpie, wścieka się, ale w tym olbrzymim gospodarstwie jest tyle rzeczy do zrobienia, że się rychło o jednym skazanym zapomni, a poczciwi ludzie są wszędzie, w Syberii może ich więcej, niż gdzieindziej.
Samą gwałtownością swoją despotyzm ten cięży niezmiernie, ale działa często jak zimna spadowa kąpiel, co ożywia człowieka. Gdyby pod nią stać przyszło dwadzieścia cztery godziny, niktby nie wytrzymał, ale dziesięć minut może nawet czasem przywrócić zdrowie. Konwulsyjne jego działanie wyradza też konwulsje w ludziach, którzy najwięcej i najdłużej do czynienia z nim mieli. Żadna młodzież nie jest gwałtowniej rewolucyjną nad tę, którą dusiły moskiewskie zakłady wychowania. Pod tym jarzmem, albo człowiek życie traci — albo wpada w szał, któryby góralów pierwszej rewolucji francuskiej mógł przerazić.
Łatwo więc przepowiedzieć można: że kiedyś rewolucja moskiewska przerazi świat gwałtownością bezprzykładną.
Na twarzach młodych ludzi na pozór łagodnych iskrzyła się energia tym większa, że się z nią długo kryć musieli, nim jej wolno było w poufałej rozmowie wieczornej na wierzch wypłynąć.

W pośrodku nich stał zrzuciwszy surdut z siebie mężczyzna dziwnej twarzy. Na dość kształtnym czole widać było długich myśli pra-

  1. Zobacz Pam. Maroncellego.