Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kami jakimi Polskę wyrwać było można z niewoli. Wielka była różnica tej narady poczciwych, ale zagorzałych wychowańców naukowych zakładów moskiewskich, a naszej własnej w kraju wychowanej młodzieży.
W obu chęci były najlepsze, gotowość do ofiar niezmierna, wszyscy chętnie stawić pragnęli życie za ojczyznę i swobodę, ale młodzież polska wyżywiona krajowym powietrzem, jak ów święty Kubuś chciała iść powolną drogą męczeństw i ofiar, gdy wychowańcy Petersburga i Moskwy doradzali ciągle najgwałtowniejsze środki. Nic tak szalonych rewolucjonistów nie wyrabia jak despotyzm. Widzimy to na wszystkich narodach które jarzmo dźwigały. Dwa tysiące lat prześladowania, niesprawiedliwości, ucisku, uczyniły z Izraelitów jeden wielki żywy spisek, który nigdy nie wybuchnął, ale zwyciężył, bo ich uczynił panami Europy. Włochy wrzały wieki rewolucją ciągłą, dopóki się nie dobiły swobody, nie przebierając w środkach do pozyskania jej. Tak samo ucisk nieszczęśliwej Polski zrobił z niej rewolucjonistów i spiskowców od kolebki do grobu. Ale jak różne są formy niewoli, w którą okuto nieszczęśliwą Polskę, tak też rozmaite charaktery przybiera ten wiekuisty spisek, do którego należymy wszyscy. W Prusach pod rządem niby konstytucyjnym, który z własną konstytucją w ciągłej jest walce, Polacy musieli się ograniczyć opozycją legalną. W Austrii, gdzie ustawicznie się przedstawiają prawa a nigdy nie spełniają, są tylko fikcją dla wyzyskania podatków, polska robota najrozmaisze przybiera formy, odziewa się lojalnością, stara przypodobać rządowi, azali on się nie skusi zapłacić on dług wiedeński choćby dla