Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Maleparta tom III.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

domami Polski i Litwy, znajomy dobrze królowi IMci, co go swemi względy zaszczyca, dobrze położony u swych braci magnatów. Warto, abyś go wielmożny pan dobr. poznał i był w jego domu. Poniekąd, — rzekł z cicha rotmistrz plącząc się, bo wprzód udawał że nie wie jako przybył Maleparta, potem wygadał się, iż to wprzód już wiedział — poniekąd spodziewa się tego nasz jaśnie wielmożny starosta, że będziecie w jego domu.
— Nie omieszkam — rzekł Maleparta, — ale...
— Żadnego ale — ja wielmożnego pana dobr. sam zawiozę, i jako dobrze tam położony przedstawię.
— Wielce obowiązany.
— Wielm. pan dobr. widzę — dodał pan Atanazy — lubisz sobie samotność, cichy kątek i spokój. Ale volens nolens będziesz musiał porzucić ustroń i wyjść na większe teatrum. Mając takie majętności.
— Sam o tem myślę — rzekł Maleparta, co się pochwalić pragnął i czuł w sobie poruszenia dumy — sam myślę, że nie powinienem w kącie siedzieć, gdy mogę co mam użyć na dobro Rzptej i być jej użytecznym.
Valde bene! Otóż to! nieinaczej! śliczne sentymenta! prosiemy waszmość pana na nasz sejmik i obierzemy deputatem.
— To musi być awanturnik jakiś, kiedy się tak obcesowo do mnie bierze — pomyślał mecenas — miejmy się na ostrożności.
— To tylko mnie zrażałoby od wszelkiej kandydatury, dodał głośno, że wiele chodzenia, starania i ukłonów potrzeba. Bo co do przyjęcia i kosztów, to fraszki! Jest dzięki Bogu z czego.
— Słyszeliśmy że jest z czego! — rzekł rotmistrz — a co do ukłonów to się wielmożny pan dobr. poznawszy i porozumiawszy ze starostą, bez nich obejdziesz. Nasze sejmiki w jego ręku i kogo ze swego ramienia przedstawi, pewien wyboru! W jego domu poznasz asan dobr. co jest szlachty najznaczniejszej, bo nasz zamek, niechwaląc się, jest jak receptaculum najznakomitszego towarzystwa, i wszyscy czołem biją naszemu staroście.