Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Maleparta tom I.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swym słuchaczom i drwić z nich. Na szczęście Tatarzyna i Serba, ktoś się w tłumie ozwał:
— A pomacajcie się po kieszeniach, czy w nich tam także cygańskie ręce nie tańcują!
Na te słowa każdy się schwycił za mieszek i jak wymiótł, pouciekali.