Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Maleparta tom I.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tłumie, jak w kotle czarownic na sabbacie.
Trudno rozeznać postacie, taki ścisk, tak pełen placyk Bożego ludu, tylko po łbach poznać można z góry patrząc, z czego się składa ta ruchawa masa.
Nad nią wystają rogatywki karmazynowe i białe ichmość pp. deputatów, bobrowe czapki jezuitów, piórami strojne kołpaki wykwintnisiów i czarne aksamitne kapuzy i błyszczące szyszaki nielicznej siły zbrojnej. Niżej pomięszane lisie bramy żydowskich czapek i kapelusze ich czarne, czółka pań mieszczek, żółte stroiki żydowic, szaraczkowe, papuzie, białe, czerwone nakrycia łbów szlacheckich i gołe głowy z rozwianemi od wiatru włosami. Niekiedy po nad tę dziwaczną mozajkę wzniesie się ręka z papierem, ręka z szablą, z laską, z workiem i znowu utonie: niekiedy parskną łby końskie strojne w pióra i złocone trzęsidła, zamachnie bat stangreta, zaświecą gałki mosiężne u karety.
Na wschodach jak na placu, ciżba i zgiełk, ledwie środkiem zostało ciasne przejście na górę, co się rozszerza uszanowaniem dla ichmość deputatów, powolnie, wspaniale, dumnie dążących na sądy i znowu zwęża i zalewa. Ciągną tym przesmykiem po wyżłobionych wschodach sławni mecenasi, adwokaci, plenipotenci, aktorowie spraw, palestranci z tekami pod pachą.
Swawolna młodzież rozpiera się na balustradach i poręczach chichocząc, żartując, drwinki strojąc z mniej zacnych przechodzących, a zwłaszcza z poczciwych domatorów, co z pliką papierów i pokorną miną radziby się od nich czegoś dowiedzieć, w czem zoinformcwać. — Na przejście tylko JW. prezesa i zacniejszych sędziów, ucicha palestra; ale zaledwie za czerwoną szubą zamknęły się drzwi górne, jużci znowu hałas rozpoczyna się w najlepsze.
Jedni rozprawiają o wczorajszych przygodach na Winiarach i Grodzkiej lub żydowskiem mieście, jak się tam powaśnili i pokiereszowali; drudzy z panów mecenasów podkpiwają, inni z mieszczan szydzą, tamci o paniach mieszczkach i kupcowych łaskawych na palestrę z uśmiechem wspominają. A wśród rozmowy to