Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom II.djvu/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
323

— Mnichy, wołał znowu zostawszy sam, wolałbym żołnierzy... Odejść i odejść ze wstydem, jeszcze w chwili gdy podobno Polska się poczyna targać w swych więzach. Nie! nie! musiemy wziąść twierdzę i w perzynę obrócić świętość bałwochwalców, gniazdo czarowników! Siłą, zdradą, działami, miną, choćby pół ludu tu legło, wezmę Częstochowę!