Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom I.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

je, poszeptał cóś z cicha i zbliżył się do przełożonego.
— Stróż od bramy przyniósł to pismo, pilne jak powiada, żebraczka Konstancja mu je podała, jéj zaś konny jakiś pod mury podjechawszy rzucił ze zleceniem, aby je natychmiast do przeora zaniesiono.
Xiądz Kordecki rozwinął zbrukaną kartę i odczytawszy rzekł powolnie:
— Nowe to potwierdzenie wieści o zbliżaniu się Szwedów i zamiarach ich na Częstochowę. Ktoś to przyjazny nam, znać z kwarcianych, czy z innego polskiego żołnierza, umyślnie oznajmienie to przysłał. Ręka i styl nieznajomy, ale myśl poczciwa.
I począł czytać po łacinie w te słowa:
Szanowni Ojcowie!
Rzeczą jest niezawodną, że postanowiono już uderzyć na Jasną Górę, i piérwszéj wycieczki spodziewać się możecie najdaléj w pięć lub sześć dni po odebraniu téj wiadomości. Wyznaczony do tego hrabia Wejhard Wrzeszczewic katolik, niegdy opiekun i dobroczyńca klasztoru waszego, ale Szwedowi przyjazny, który od razu może gwałtownych nie użyje środków; lecz jeśli mu się nie uda zająć twierdzy, zna-