Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/222

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

214
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

a może z tego powodu, że w głębi własnego serca sam hrabia czuł się mniéj od niéj czystym i upokorzonym. Przed Malczakiem nie odkrywał on się z tym żalem, udawał nawet, że się ułożyli tak mieszkać dla zdrowszego powietrza, dla drewnianego domu i t. p.; ale w tém zachowywała się tylko pozornie przyzwoitość. Wiedział hrabia, że Malczak rozumie udanie; Malczak czuł, iż hrabia nie sądzi, by się dał lada czém zaspokoić. Ale dla obu tak było jakoś zręczniéj i składniéj.
Z samego toku rozmów, objaśnień, zapytań znać było, że hrabia się poróżnił z żoną, ale zachowywano powierzchownie decorum.
Malczak ze swéj strony wcale ku zgodzie rzeczy nie obracał, — i owszem, z dawna nie lubiąc hrabiny, czując ją na przeszkodzie, szanować ją zmuszony i wystrzegać się, a nie umiejąc sobie zjednać najpodlejszém pochlebstwem, teraz korzystał z okoliczności, i raczéj rozdzielał niż zbliżał ich ku sobie. Znalazło się zawsze coś dobrodusznie opowiedzianego, co hrabiego rozjątrzyć mogło.
Malczak obrachowywał, stopniował swe wiadomości, wylewał je i cedził po kropelce, dając dowody, że był prawdziwie na intryganta stworzony i mógłby niepospolitą w danych wypadkach grać rolę. Im wyraźniéj czuć mu się dawało usposobienie do tęsknoty w panu, tém zręczniéj zgodę i zbliżenie się czynił niepodobieństwem, trudności zmyślając z tamtéj strony, tłómacząc każde słowo opacznie, posługując się Żółtowskim nawet, który się wcale nie domyślał, co mu mówić kazano.
Jak przy długiém zżyciu się z człowiekiem, proste często stworzenie, wykształceniem niższe, sercem mniej-