Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

12
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

w stajni: expresse wszędzie... dokończył śpiesznie Lacyna.
— O któréjże WPan wstałeś?
— A o piątéj, jak zawsze.
— O piątéj powiadasz! to więc na oględziny wyjść musiałeś o któréj?
— O pół do szóstśj.
— Wówczas już i ja nie spałem, tobym był słyszał skrzypnięcie drzwiami, a nie słyszałem.
Lacyna pokręcił tylko wąsa.
— Nie sposób mi wiedzieć przyczyny.
— No, to ja będę wiedział — odparł sucho gospodarz.
Zamilkli.
— Cożeś WPan widział? spytał po chwili.
— A wszystko, jaśnie panie: parobkowi Iwanowi dałem w ucho... bo jeszcze spał, gdym przyszedł.
— Dobrze, to nigdy nie zawadzi!
— Ekonomowi się expresse powiedziało szczerą prawdę, bo na skrzypcach tylko gra, a gospodarstwa nie pilnuje.
— Jak to! na skrzypcach gra? podchwycił hrabia; to on taki ekonom? Jeszcze mi będzie ogony końskie na smyczki obcinał! To taki ekonom! A no! to go zaraz odprawić. Już ja wiem, co to z artystami mieć do czynienia...
Pan Lacyna zapłonił się i zafrasował; trzeba bowiem wiedzieć, że ekonom ów miał bardzo ładną siostrę, przy któréj krosienkach kulawy przesiadywać lubił, a wyrwała mu się ta nieszczęśliwa denuncyacya tylko dla okazania gorliwości.
— Już to żeby go odprawiać, nie zasłużył — przerwał regentowicz: bo aczkolwiek gra, i nawet nieźle