Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Gość nieznany.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

spoczywał i posilił się, bośmy dali, na co nas stało.
— Zdrówże był?
— Jako wy wszyscy, zdrów jak ryba i dosyć wesoły. Tylko nie chciał mi mówić, kto on. Proszę, powiedzcie wy mnie, kto to był? Kogo miałem gościem w mojej chacie?
— Jedźmy! — wołano. — Gońmy!...
— Ej! Szczęśliwy ty chłopie! — odezwał się jeden zza płota. — Nie wiesz kogoś przyjmował w swoim domu? Wszyscy panowie zazdrościć ci będą.
— Kogóż to? — pytał Wiaduch.
— Królaś Kazimierza miał! Król był u ciebie! — Te słowa krzyknął jezdny i popędził za innymi.