Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rozmaite paczki i paki. Sofa cała zarzucona była mnóstwem różnego przeznaczenia i użytku rzeczy — były tam płaszcze, kapelusze, tualety, para bótów, stara szpada, kilka chustek, pudło, skrzynka i kilka rondli. Sługa ponury i milczący wydawał głośno i surowo roskazy oberżyście, a sam mrucząc pod nosem udawał mocno zatrudnionego. Męszczyzna jakiś w obszernym płaszczu, z czapką na uszy nasuniętą, z laską i chustką w ręku, w kwaśnym humorze przechodził się po izbie, rzucając niekiedy niecierpli-