Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Druskieniki.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

teczności wyrównać zagranicznym, do których z większym częstokroć nad możność kosztem, z utrudzeniem, a niekiedy i ze szkodą nadwerężonego zdrowia, jeździmy jak do ziemi świętéj, marząc o nadzwyczajnych tam ludziach i rzeczach, jakby nasza ziemia nie była równą innym, a poniekąd może i obficiéj udarowaną jeszcze! Wszakże nie kraje same siebie, lecz ludzie, mieszkańcy, podnoszą ich wartość: a jeśli u ościennych narodów znajdujemy istotnie więcéj przyjemnych wrażeń, pomnijmy, żeśmy im równi zkądinąd, tylko nam braknie prawdziwie obywatelskich, towarzyskich dążności, wytrwałości w dobrych zamiarach, i emulacji czyli chęci wyrównania innym, lubośmy bynajmniéj od nich co do zdolności wrodzonych nie niżsi. Otrząśnijmy się więc z uprzedzeń o wyższości obczyzny odziedziczonych po przodkach 18 wieku, chciejmy się przekonać, że cudze nie dla tego tylko jest lepsze, iż nie nasze, ale że się sami o ulepszenie własnego nie staramy: przyczyniajmy się ile możności do podnoszenia krajowych użytecznych zakładów, pomiędzy któremi nie poślednie miejsce zajmują wody mineralne Druskienickie, a staną się nam one szacowniejsze i