Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Całe życie biedna.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
125

zbroił się przeciw niemu, jedynie w widokach zagarnienia majątku, którego zarząd spodziewał się otrzymać. Gdy tak w milczeniu obaj się przeciw sobie gotują, nieprzewidziana okoliczność pomięszała szyki Panu Mateuszowi i w chwili, kiedy już miał zadać cios śmiertelny, wytrąciła mu z rąk oręże.

separator poziomy