Strona:Józef Birkenmajer - Przyjaciele.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Owca.

Owieczka, to łagodność, jak wiecie, wcielona,
Ale strachem przejęta od łba do ogona,
Przed każdym z was ucieka i miesięcy trzeba,
By nawykła sól z ręki brać lub kawał chleba.

Nie trzeba jej pasterza, starczy Bryś kudłaty,
Co oblatuje stado, chwytając za gnaty.
Jeden pies tysiąc owiec z łatwością ustrzeże,
To też chowają Brysie rozumni pasterze.

Owca jest bardzo głupia i zaleźć gotowa
Bóg wie gdzie ode stada — nie jak mądra krowa,
To też, by owce znaleźć, pasterz dzwonki wiesza
I potem za ich dźwiękiem w potrzebie pospiesza.