Strona:Józef Białynia Chołodecki - Epizody z dziejów Małopolski w XIX stuleciu (1920).djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zaufanym osobom znanym był cel pobytu kolegialnego asesora.
Usiłując wyrwać majaczącego w gorączce z rąk obcych ludzi, nakłaniano go, aby zgodził się na przewiezienie do powszechnego szpitala, gdzie otrzyma osobny pokój, wszelkie wygody, opiekę zaufanych osób, co główna zaś, pierwszorzędnych powag naukowych miasta i kraju. Wszelkie wysiłki Kriega rozbijały się atoli o upor chorego, który bronił się zawzięcie przeciw zabieraniu go z jego prywatnego mieszkania, mniemał bowiem, iż jest tutaj bardziej salwowanym przeciw atentatom, aniżeli w publicznym szpitalu. Nie chcąc stosowaniem przymusowych środków wywoływać senzacji w mieście i pogarszać stan zdrowia chorego, odłożono na razie sprawę, aż do dogodniejszej chwili. Pacjent uspokoił się był wprawdzie po pierwszym ataku, uległ atoli rychło jeszcze silniejszemu szałowi, wyskakiwał z łóżka, wybiegał z pomieszkania ku górnym ubikacjom, tak iż tylko nieprzerwana opieka, i energia nadzoru chroniły go przed katastrofą.
Odstawiono nareszcie Bobiatyńskiego wieczorem dnia 24 stycznia do szpitala, gdzie zapowiedziała prognoza lekarska długą a ciężką chorobą.
W chwili poczytalności przyznał się asesor przed odwiedzającym go Kriegem, iż brak mu środków materjalnych. W mieszkaniu znaleziono zaledwie kilka „cwancygierów“, a tu wyczekiwały pokrycia czynsz najmu, należytość mleczarki, honorarja lekarskie, rachunki apteki i koszta szpitalne. Pokrył, co było pilniejsze, Krieg z własnych funduszów i zażądał od Paskiewicza przysłania odpowiedniejszej kwoty na potrzeby chorego, „kwoty tem wydatniejszej, iż Bobiatyński będzie musiał z chwilą polepszenia zdrowia opuścić granice kraju“, gdzie powstało już ogólne oburzenie na machinacje obu zaprzyjaźnionych rządów.