Strona:Iliada2.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Widzą zgon w każdym wale, który morze leie.

Porównanie to zachwalone od Longina, przedziwnie wyłożył Boileau, lubo text oryginału trzema wierszami przeciągnął. Grzegorz Piramowicz w dziele o Wymowie i Poezyi, użył tłumaczenia Boileau, i tak ie prozą wydał. „Burza wznosi fale walące w okręt, który się im opiera, wiatr rozjuszony żagle rozdziera i szumi, morze od piany bieleie, powietrze szeroko warczy straszliwie, ſternik przytomność stracił, sztuka go odstąpiła, w każdéy fali widzi śmierć, która go otacza i ogarnia.„
Wymowa dla szkół narodowych karta 305.

W. 675.

Jak obok cztéry konie sprzągłszy ieździce zręczny.

Z tego mieysca sądzić można, że Grecy iuż wtenczas ieździli na koniach. Widać to ieszcze z xięgi X. gdzie Dyomed i Ulisses wziąwszy konie Reza, wsiedli na nie, i konno do obozu wrócili.

W. 691.

Pod samą flotą walkę stoczyli tak srogą,
Jżbyś rzekł, że wyczerpnąć swoich sił nie mogą.

Opis nayżywszy, naymocnieyszy, iaki trudno czytać w inném Poemacie.

W. 715.

Nieś pochodnie, następuy śmiało mężna młodzi,
Dzień ten dziesięcioletnie klęski nam nagrodzi.

Nie mógł poeta lepiéy wydać zapału Hektora, a razem zręczniéy go wymówić, że dawniéy na okrety Greckie nie uderzył.