Strona:Iliada2.djvu/024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I zaklnie się naywiększą przysięgą na świecie,        283
Że nigdy nie obraził wstydu w téy kobiecie.
To masz zaraz, iak tylko gniew twóy się ukoi.
A ieśli nam pozwolą bogi dobyć Troi,
Kiedy zdobytych łupów będziem czynić działy,
Miedzią i złotem okręt wyładuiesz cały:
Dwadzieścia z tobą niewiast naypięknieyszych wsiędzie,
To iest, co naypierwszego po Helenie będzie,
Gdy wrócim, coś większego masz ieszcze w ofierze,
Uczci cię iako syna, za zięcia przybierze.
Różnicy między tobą i Orestem nie ma.
Rośnie mu trzy cór pięknych, iedna Chryzotema,
Jfigeniia druga, trzecia Laodyka.
Sam wybierzesz, bez opłat ślub ten cię potyka:
Owszem oyciec da posag: nikt tak nie obdarzył
Swéy córy, gdy iéy związki małżeńskie koiarzył.
Siedem miast zięć od niego wianem odziedziczy,
W nich Kardamila, Hyra wesoła się liczy,
Enopa, możne Fery, Anteia zielona,
Miła Epeia, Pedaz, płodny w winogrona:
Wszystkie nad morzem leżą, przy Pilach piasczystych,
Od ludów zamieszkane, w trzody zamożystych:
Będą cię czcić iak boga, darami bogacić,
I królowi swoiemu winny pobór płacić.
Takie, skoro gniew złożysz, czyni ci ofiary.
A ieślić nienawistny król i iego dary,