Strona:Iliada.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ci pod synem Admeta, naw dwanaście wiodą,        725
Matka iego Alcesta, naypiérwsza urodą:
Nieśmiertelna z cnót swoich płci pięknej zaleta,
A z Peliasa córek naymilsza kobieta.
Melibeą, Metonę, dzierżący lud śmiały,
Taumalcyą, i ostre Olizonu skały,
Mężny wiedzie Filoktet: on strzelaniem słynie,
Siedm naw liczy, pięćdziesiąt ludzi w każdéy płynie,
A wszyscy zręczni strzały wypuszczać z cięciwy.
Ale w Lemnie Filoktet leżał nieszczęśliwy.
Tam wielkiego Achiwi zostawili męża,
Skaleczonego żądłem iadowitém węża.
Tam on leżał strapiony: wszakże wczas niedługi,
Wspomnieli o nim Grecy, wezwali usługi.
Choć ma Medona, z Reny Oileia syna,
Piérwszego iednak wodza z żalem lud wspomina.
Których kray Jtom górny i Tryka obfita,
I Echalia miasto sławnego Euryta;
Tych wiodą, biegli w sztuce, sławni Marsa czyny,
Podalir i Machaon, Eskulapa syny,
Lekarze zręczni ludzkie uśmierzać boleści.
Za niemi przypłynęło okrętów trzydzieści.
Lud, co Ormen dziedziczy nad Hipery brzegiem,
Asteryon i Tytan obsypany śniegiem;
Temu syn Ewemona mężny przewodniczy,
Eurypil, a cztérdzieści naw pod sobą liczy.