Strona:Iliada.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wisły od obyczaiów wieku. Achilles był pewny, że się tak naylepiéy zemści nad Agamemnonem, gdy walczyć przeſtanie. Nie można zaprzeczyć, aby w takowéy zemście nie było wiele wyniosłości duszy. Dawni, którzy zapewne znali swóy honor, poſtępku Achillesa nie ganili.

W. 353.

Odchodzi od swych Pelid, i łzy hojne toczy.

Niektórzy krytycy obrażaią się łzami Achillesa. Ale nie maszli łez, które złość, gniew i zapalczywość wyciſka? Homer wyſtawia płaczących swoich bohatyrów. Tak Ulisses płacze w Odyssei. Podobno dawni lepiéy znali naturę ludzką, okazuiąc ią czasem słabą, niżeli ci, którzy chcąc nadto wynieść człowieka, robią go Stoikiem: a ten ieſt czyſtym rozumu tworem.

W. 362.

Siedząc w morzu, pod oyca podeszłego bokiem,
Słyszy te żale matka:

Nereus, bóg morſki, oyciec Tetydy matki Achillesa, i wielu innych Nimf.

W. 368.

„Na cóż ci to powiadać, co wiesz dostatecznie?

Nie powinien więc był poeta powtarzać rzeczy iuż powiedzianéy, zwłaszcza że czytelnik w poprzedzających wierszach, ieſt o wszyſtkiém uwiadomiony. To dowodzi, że kiedy Homer pisał, sztuka była ieszcze w kolebce.

W. 369.

Ecyona stolicę, mocne wziąwszy Teby.

Ecyon, oyciec Andromachy, panował w Tebach Cylickich. Miaſto to leżało na wschód Troady,