Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IX.

Pewnego czwartku odbyły się zaślubiny Elżbiety z Ernö Szalayem. Młodożeniec, dotąd zawsze uległy, poraz pierwszy przeprowadził wolę swoją. Elżbieta chciała zaślubin cichych, w najściślejszem kółku, on jednak zarządził wesele wspaniałe, z ogromną pompą.
Umyślił, że odbędzie się w kościele św. Szczepana o szóstej popołudniu, poczem nastąpi wielkie przyjęcie w mieszkaniu Lehndorffów. Miejsce to, chociaż wygodniejszy byłby hotel, albo restauracja, obrano z uwagi by nie dawać pola zjadliwej krytyce opinji, oraz kilku pismom, występującym stale przeciw królowi szachrajów giełdowych. O godzinie dziesiątej mieli zaślubieni udać się, wśród księżycowej nocy, autem na Semering, przepędzić tam razem dwa tygodnie i wrócić z końcem czerwca, gdyż Sza-