Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jana Leszczyńskiego wojewodę poznańskiego, i Stefana Korycińskiego kanclerza, podane sobie podpisał.
Punkta podpisane Szwedom to tylko miały w sobie pomyślnego dla Wittemberga, iż pozwolono mu wyjść z miasta z strażą, i zabrać niewiasty szwedzkie, zostawując wszelkie skarby i sprzęty wojenne. Po wzięciu jednak Warszawy, szlachta zaniosła skargę do króla o zgwałcenia prawa, iż bez wiedzy stanu rycerskiego pozwolono nieprzyjacielowi wyjść z miasta, a przeto domagała się aby jej dano w zastaw generałów szwedzkich, którzy jeżeliby nie chcieli opłacić się, żeby ich nazad wpuszczono do miasta, a tak mocą wziętych, przymusi do nadgrodzenia straty w murach, majątku, i życiu obywatelów. Król widząc nieprzyzwoitość żądania i hańbę w niedotrzymaniu słowa danego, a obawiając się buntu którym groziło niekarne wojsko, złożył sekretną radę, i oświadczyć kazał Wittembergowi, iż bezpieczeństwo jego wyciągało tego, aby został na czas w Warszawie, póki się nie uśmierzy lud rozhukany i nieposłuszny samym nawet wodzom. To było przyczyną iż Wittemberg nie widząc dla siebie bezpieczeństwa, przystać musiał na to, aby z konwojem Mikołaja Ostroroga odesłany był do Zamościa, gdzie dla zaszłej odmiany w szczęściu, które się na czas rozświeciło Janowi Kazimierzowi, zatrzymany został, mimo przyrzeczonej mu wolności przy poddaniu Warszawy.
Jan Kazimierz odebrawszy Warszawę, uczynił dzięki Bogu w kościele świętego Jana; lud cisnący się na powitanie swego króla, i okrzyki wojenne, oznaczyły radość powszechną. Najpierwszem było staraniem króla, aby podzielił między wojsko zdobycz zostawioną od Szwedów, która przechodziła dwa miliony złotych. Ale tak wielkie skarby zniknęły w rękach chciwego ludu, który tak daleko uwodził się łakomstwem, iż hetman polny koronny chcąc poskromić rozruch między wydzierającemi sobie zdobycz, znalazł się w wielkiem niebezpieczeństwie życia. Wkrótce jednak wieść o zbliżeniu się króla szwedzkiego zaspokoiła zuchwałych. Karol odebrawszy wiadomość o wzięciu Warszawy i uwięzieniu Wittemberga, okazał z żalem i narzekaniem na los, iż