Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze po pożarze, opanował. Tam uwiadomiony iż Jan Kazimierz uszedł z Krakowa z prymasem i znaczniejszemi kilką senatorami, kazał piechocie bliżej podstąpić pod mury, sam zaś z jazdą poszedł w pogoń za królem, ścigając go aż do Bochni. Pomyślność jednostajnie sprzyjająca Szwedom dała pochop wielu do mówienia, iż Karol Gustaw nie widząc nawet Jana Kazimierza, zbił go i odebrał mu koronę. Szczęśliwy ów najezdnik, któremu Szwecya kilku podobnych liczy, ścigając króla wpośród własnego państwa garstką ludu niewiadomego drogi i przepraw, patrzał z ukontentowaniem podchlebiającem próżności, jak strwożony naród słał mu drogę do zwycięstwa.
Za szczęście poczytywał sobie Jan Kazimierz, iż uszedł za granicę przed ścigającym zwycięzcą. Z tem wszystkiem i ten nawet zamysł Karola nie był nadaremny: bo napadłszy pod Wojniczem na Lanckorońskiego hetmana polnego, tak pomyślnie uderzył na Polaków, iż po krótkiej utarczce poszli wszyscy w rozsypkę, a co większa, sam nawet hetman opuszczony od wojska byłby nieuchybnie wpadł w ręce nieprzyjaciół, gdyby Bidziński i Kochowski nie posłużyli mu byli do ucieczki[1].

Karol rozproszywszy wojsko i wypędziwszy króla z kraju, powrócił pod Kraków, którego Wittemberg z wszech stron zaczął już był dobywać; a chociaż wiele polegał na sile i męstwie wojska swego, przezorność jednak na wszystkie przypadki czyniła go niespokojnym. Obawiał się najprzód aby pułki hetmańskie rozproszone tylko ale nie zbite, nie napadały na niego z tyłu, i nie odwróciły go od przedsięwzięcia. Sam nawet Jan Kazimierz, na czas tylko ustępujący z kraju, czynił go niespokojnym, najbardziej jednak szlachta województw wielkopolskich strwożyła go wszczętym rozruchem; doznawszy bowiem ciężkiego jarzma Szwedów, wycięła

  1. Tento sam jest Kochowski historyk owych czasów, którego używamy świadectwa. Tak on w tej okazyi mówi o sobie: Campi dux aliquantum ordine aciei retentato, subinde periculum vitae subiit a suis destitutus, et vix e manibus insequentium hostium subductus generoso accursu Stephani Bidziński... Etiam mea tunc militantis ope adjutus, quod conscientia veri fretus profiteor. Climactere II. na karcie 44.