Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tamtejsi mieszkańcy z różnych stron wypadając bronili przeprawy, i częścią żywo chwytali, częścią zabijali uciekających. Osobliwie jednak w przeprawie na rzece Sinawoda porażenie byli Tatarowie, których Piotr Łaszcz oprócz jeńcow, tysiąc trupem położył; aż nakoniec gdy na polach Oczakowskich, niczego się już nie lękając, bezpiecznie spoczywali, za nagłem wypadnieniem Kozaków zaporowskich zbici na głowę, z małą cząstką swoich powrócili do kraju.
W pośród pokoju w którym zostawała Polska, domowe rozruchy z Kozakami przytłumione w roku 1648, nakształt ognia wybuchnęły tak mocno, iż pożar ten całą Ukrainę ogarnął. Przyczyną tych nieszczęśliwości było uciemiężenie Kozaków, którzy utraciwszy swobody swoje, i po kilka razy oszukani w przyrzeczeniu danem, cierpliwość odmienili w rozpacz, którą bardziej jeszcze pomnożyła niesprawiedliwość uczyniona Bohdanowi Chmielnickiemu, dobrze położonemu u znaczniejszych panów i u samego nawet króla. Miał on folwark niedaleko Czechryna, który chcąc przywłaszczyć sobie Czapliński żołnierz Alexandra Koniecpolskiego chorążego wielkiego koronnego, oskarżył go przed hetmanem Stanisławem Koniecpolskim, jakoby zamyślał o buncie. Przyzwany do sądu Chmielnicki, stanął chcąc się usprawiedliwić, ale mimo niewinności swojej skazany na więzienie i okuty w kajdany, czekał sposobności, aby odzyskawszy wolność, zemścił się krzywdy uczynionej sobie. Jakoż uwolniony za prośbą Sobieskiego wojewody ruskiego, i innych panów którzy się za nim wstawiali, knuł zemstę przeciw Czaplińskiemu, dając się czasem słyszeć, iż chciwość jego była przyczyną niesprawiedliwości, którą mu uczyniono; że zaś nie widział dosyć bezpieczeństwa dla siebie, nosił przyłbicę pod czapką, i pancerz ukryty pod suknią, aby tak uzbrojony oszukał przeciwnika spiknionego także na zgubę swoję. Przypadek zdarzył, iż obydwa zeszli się z sobą niespodziewanie. Pierwszy Czapliński dobywszy pałasza chciał ranić w głowę Bohdana, ale cios zadany był nadaremny, dla przyłbicy która go broniła. Chmielnicki z swojej strony stawiąc się nieprzyjacielowi, natarł na niego