Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

osoby królewskiej. Złożył więc król radę, na której chociaż to było powszechne zdanie, aby król powrócił do kraju, najbardziej jednak dał się nakłonić uwagami Stefana Czarnieckiego, w którym miał największe zaufanie. Bo gdy inni radzili powrót z powodów może własnego dobra, aby się dostać mogli do domu, sprzykrzywszy sobie niewczasy wojenne, — Czarniecki mając dłużej prowadzić wojnę, szczególnie z przywiązania do króla obstawał przy tem, aby Jan Kazimierz powrócił do kraju, gdzie zwoławszy stany, alboby się naradził o pokoju z Moskwą, albo się przysposobił do dalszej wojny[1].
Nakłoniony król zdaniem Czarnieckiego, uznał potrzebę powrotu, zwłaszcza gdy wielu naszych powracało do domu. Uczyniwszy więc pokój z Moskwą na trzy miesiące dla bezpieczniejszej przeprawy, którą stopniałe śniegi i zniesione lody czyniły co dzień trudniejszą, udał się z wojskiem litewskiem do Wilna, biorąc z sobą Stanisława Potockiego hetmana w. koronnego, którego wiek i słabe zdrowie czyniły niezdatnym do wojny, a na miejsce jego oddając najwyższą władzę wojewodzie ruskiemu, aby tak bliższą jako i dalszą Ukrainę utrzymywał w wierności przytomnością swoją i postrachem oręża. Wprzód jednak niżeli Czarniecki rozpoczął prace wojenne, użyty był od króla dla bezpieczeństwa swego w przeprawei, i najprzód przez powiat Starodubowski do Mohylowa, a z tamtąd przeprowadzić miał króla do Mińska, gdzie zakładał sobie Jan Kazimierz przez niejaki czas zabawić, częścią dla odpocznienia w podróży, częścią że poseł odesłany do cara przywiózł wiadomość, iż komisarze moskiewscy przybyć wkrótce mają do ułożenia pokoju, naznaczając Krasne lub Zierowice za miejsce do umowy.

Przybywszy król do Mohylowa, postanowił zatrzymać się w tem mieście przez czas niejaki, aby się znajdował w bliskości od Krasna, gdzie komisarze obydwóch narodów zaczęli się umawiać o pokój. Ale na pierwszym wstępie przedugodnych punktów komisarze moskiewscy tyle trudności okazali, iż zwłoki tylko szukać zdawali

  1. Kochowski Climactere III, na karcie 116.