Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czuć dało w ziemi, tudzież szmer ludzi i rżenie koni, że nieprzyjaciel zamyśla o potyczce, chcąc uprzedzić przybycie hetmana, aby się bezpieczniej spotkał z mniejszą liczbą naszych; ale wkrótce poznał Czarniecki, jaki był jego zamysł. Chowański nie ufając szczęściu, cofnął się w tył obozu z wielką cichością, i udał się ku Połockowi z wielkim pośpiechem. Nie sądził za rzecz przyzwoitą dla siebie Czarniecki, aby szedł w pogoń za nieprzyjacielem, częścią obawiając się pod noc jakowej zdrady, częścią, iż bitwą nocną los ślepy, nie umiejętność i męstwo rozrządza. Wstrzymał więc swoich w miejscu, a jak tylko świtać zaczęło, wysłał na zwiady podjazd, który za powrotem swoim potwierdził go w mniemaniu, iż nieprzyjaciel uszedł z obozu w nocy. Odebrawszy tę wiadomość Czarniecki, ustawił w dobrym porządku pułki, i ruszył z niemi ku obozowi z wielką ostrożnością. Rozkaz wydany pod surową karą, aby nikt przed czasem nie ważył się wnijść do obozu, tudzież inne rozrządzenia które poczynił, okazywały z jaką roztropnością unikał wszelkich przypadków Czarniecki, który tam gdzie radziło męstwo, był nieustraszonym na największe niebezpieczeństwo. Widząc nakoniec że nie było żadnej zdrady, wszedł do obozu i rozłożył się z wojskiem znalazłszy wszelką obfitość żywności, tak dla ludzi jako i dla koni, którą Chowański zewsząd przysposobił odebrawszy wiadomość o wkroczeniu cara, a przymuszony uchodzić, chciał był spalić rozkazawszy podkładać ogień, gdyby rzęsisty deszcz który spadł podczas jego ucieczki, nie zalał był ognia i nie ocalił wszystkiego. Tym sposobem wszedłszy nasi do gotowego obozu, rozstawionych namiotów i zbudowanych szop od nieprzyjaciela, odpoczęli przez ośm dni po półrocznej pracy przy obfitości wszystkiego.
Wypotrzebowawszy całą żywność zostawioną od nieprzyjaciela, ruszył się Czarniecki z wojskiem ku Połockowi, dokąd Chowański udał się uchodząc w nocy z obozu. Oprócz wojska które miał Czarniecki, przybyło mu jeszcze około trzech tysięcy piechoty litewskiej, którą hetman Sapieha własnym kosztem i godną pamięci hojnością przystawił dla przysługi ojczyzny. Ale czas zi-