Strona:Historya Stefana na Czarncy Czarnieckiego.pdf/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na Ukrainę przeciwko Trubeckiemu; Lubomirskiego hetmana polnego koronnego do Prus; Sapiehę wojewodę wileńskiego i hetmana wielkiego litewskiego do Litwy; na miejsce zaś Gąsiewskiego zostającego w niewoli, Stefan Czarniecki będący w Holsacyi odebrał rozkaz aby powrócił do kraju. Żeby zaś Kozacy nie łączyli się z nieprzyjacielem będącym na Ukrainie, potwierdzona była z nimi umowa hadziacka, przez którą przypuszczeni do równości i wszelkich dostojeństw, dnia trzydziestego czerwca ustawą sejmową i solennem przyrzeczeniem królewskiem uznani byli za naród wolny, i na kształt Litwy zjednoczony z koroną. Wychowski po śmierci Chmielnickiego przyszedłszy do najwyższej władzy w tym narodzie, był pierwszym do zakończenia rozruchów, w których od dawnego czasu zostawała Ukraina zbroczona krwią tylu niewinnych ofiar.
Po zakończonym sejmie, i uśmierzonym do czasu buncie wojska kwarcianego, Jan Kazimierz udał się do Poznania, wysławszy wprzód hetmanowi w różne strony, według uchwalenia które stanęło na sejme. Pod ten czas Wychowski generał kozacki złączywszy się z Tatarami przyzwanymi na pomoc, tudzież z Jędrzejem Potockim i Stanisławem Jabłonowskim pod Konotopem miasteczkiem, dnia siedmnastego lipca napadłszy na Trubeckiego, wielką klęskę zadał Moskalom, siedm pułków położywszy na placu. Między znacziejszymi którzy zginęli z strony nieprzyjaciół, byli generałowie: Pożarski, Radwański, Prokopowicz, Lepanów; tudzież książęta Bartolini dwaj bracia, i wielu innych. Z tem wszystkiem mimo tak znacznej straty Moskalów, żadnej korzyści kraj nasz nie odniósł z tego zwycięstwa. Tatarowie odwołani od Turków na wojnę siedmiogrodzką, zostawili Moskwę tem ogromniejszą, im mniej sił miała rzeczpospolita, aby się oprzeć mogła. Kozacy nawet zabiwszy Niemierzyca, który wyznaczony był od króla kanclerzem ruskim, i wypędziwszy Wychowskiego, zerwali związek uczyniony na sejmie, i przechodząc znowu na stronę Moskwy, stali się największymi nieprzyjaciołmi rzeczypospolitej.