Strona:Hermann Sudermann-Kuma Troska.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
23
KUMA TROSKA.

czasu wszakże nadeszła już była wprawdzie epoka, w której jeden poczuł w sobie powołanie na trapera, drugi na przywódzcę dzikich indyan; myśli Pawełka jednak pozostały zawsze przy złotem haftowanym mundurze, wobec którego drewniane lance i podarte, połamane sandały, które bracia nosili przy zabawie — nie mogły wytrzymać porównania. Po co znów potem zachciało się jednemu z nich być superintendentem a drugiemu przyrodnikiem — tego nie mógł zrozumieć — złotem haftowane mundury były przecież co bądź najlepsze.
W tymże czasie bliźnięta poczęły się uczyć chodzić. Kasia, starsza — przyszła bowiem o trzy kwadranse wcześniej na świat, — pierwsza też rozpoczęła próby chodzenia a we trzy dni później poszła za jej przykładem Gosia.
Był to fakt wysokiej doniosłości w życiu Pawełka. Nagle znalazł się w kole obowiązków, których nie tak prędko już miał się pozbyć.
Nikt mu nie polecił czuwać nad pierwszemi sióstr krokami, ale tak samo jak to wydawało mu się naturalnem, że co wieczór czyścił własne i starszych braci obówie, że ubranie składał starannie i kładł przy głowach łóżeczka, że nigdy nie splamił obrusa i że otrzymywać musiał od ojca pamiątkę, jeśli się to nieszczęście któremu z braci przydarzyło, — tak samo naturalnem wydało mu my, że odtąd powinien zajmować się siostrami