Strona:Hermann Sudermann-Kuma Troska.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
22
KUMA TROSKA.

uniknąć ich min nadąsanych i gorszych nad miny szturchańców, najczęściej mówił, że woli w domu pozostać, choć nieraz szczery żal ściskał mu serce. Wtedy siadał sobie na rączce pompy i huśtając się na niej marzył o tych czasach, kiedy i on będzie czynił wszystko to, co dziś wolno braciom, kiedy im we wszystkiem dorówna.
I w nauce. A to nie drobnostka, obaj bowiem, tak Maks jak Godfryd pierwszymi byli w swych klasach, a na święta przynosili zawsze piękne świadectwa szkolne. Jakie to były świadectwa, można już wnieść z tego, że od ojca dostawali za nie po srebrnym trojaku, od matki zaś przynosili ze spiżarni miodu.
W taki dzień radosny słyszał jak mawiał nieraz ojciec:
— Ah, gdybym mógł tak obu starszych posłać do dobrej szkoły, mogliby jeszcze wyjść na ludzi, bo oni odziedziczyli po mnie otwartą głowę, ale ponieważ sami żebrakami jesteśmy, nie wychowamy ich też na nic innego, jak na żebraków…
Pawełek bardzo się nad tem zastanowił, boć on już wiedział, że Maks będzie feldmarszałkiem a Godfryd urodził się na feldcejgmajstra. Raz bowiem zabłąkał się do Mussainu kolorowany arkusz z wizerunkami austryackiej armii i tegoż samego dnia obaj bracia podzielili między siebie zgodnie dwa największe dostojeństwa generalicyi, kiedy tymczasem jemu, jako młodszemu, został przyznanym stopień podporucznika. Od owego