Strona:Henryka Łazowertówna - Imiona świata.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiatr na wodzie cienie poszarpał... Chmura gwiazdy na niebie zgasiła...
Wiatr słowa roztarł w powietrzu... Ciemność chłonie nasze spojrzenia...
— To nic... To tylko deszcz  —  —  Czego drżysz, czego lękasz się, miła?
— To nic... To tylko Czas  —  —  To się „dziś“ we „wczoraj“ zamienia...

Chwila była jak ważka błękitna... Chwila była — chwili niema — dlaczego?!
(Zasłuchani w przemijanie milczymy, szorstką ciszą spowici jak kirem...)
Na fali — czy to głos? — ...i tak, wiecznie ku nowym popychani brzegom...
szepce cień Lamartine’a cieniowi Elwiry.