Strona:Henryka Łazowertówna - Imiona świata.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ZNAJOMEMI ŚCIEŻKAMI

A gdy wpłynę w dobrotliwą ciemność
znajomemi, prostemi ścieżkami,
księżyc wyjdzie przywitać się ze mną
tak jak kiedyś — jak wtedy — z nami...

Pewnie będzie bardzo zdziwiony,
gdy mnie tutaj samą zobaczy —
będzie pytać niespokojny, strwożony,
co ta cicha samotność znaczy?

I niziutko, bliziutko się stoczy,
i nachyli ku mnie jasną głowę,
a ja tylko popatrzę mu w oczy,
jak wiernemu, domyślnemu druhowi —  —

Ach, odgadnie, co się stało z nami,
(— choć mu nawet nie powiem i słowa —)
i zapłacze srebrnemi łzami,
i za góry zasmucony się schowa...