Strona:Henryk Zieliński - Polacy i polskość ziemi złotowskiej.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzin. Niemcy zrozumieli, że polityka wydaleń może mieć dużo przykrzejsze konsekwencje dla mniejszości niemieckiej w Polsce niż polskiej w Niemczech, niezamożnej i nie posiadającej większych majątków ziemskich. W przeciwieństwie zatem do Niemiec Polska pozbywała się nie tylko niewygodnych ludzi, ale często także opanowywała ziemię, z której z kolei utrzymywało się szereg innych Niemców, zatrudnionych na niej jako robotnicy itp.
Nawiązane między rządami polskim i niemieckim w lutym i w marcu rokowania w sprawie położenia mniejszości w obu krajach skończyły się fiaskiem. 28 kwietnia Hitler wypowiedział polsko­‑niemiecki pakt o nieagresji. Było to hasło do nowej fali wydaleń. W przeddzień mowy Hitlera wydalono z samego powiatu złotowskiego dalszych pięciu Polaków: Marcina Zdrenkę i Jana Jasieka z Zakrzewa, Jana Gracza z Polskiej Wiśniewki, Franciszka Betańskiego z Werska i Piotra Pesallę z Rudnej. W związku z wydaleniem z Polski m. in. przywódców mniejszości niemieckiej von Goltza i von Körbera wydalono ze Złotowskiego jednego z najdawniejszych tu działaczy, sekretarza dzielnicy V Zw. Pol. w N. — Izydora Maćkowicza.
Wydalenie 50 Niemców z Cieszyna za Polaków z Niemiec, Maćkowicza i innych działaczy polskich za działaczy niemieckich wskazuje, że postępowanie obu państw już bez obsłonek weszło na drogę odwetu. Na piśmie z wiadomością o wydaleniu z Polski Goltza i Körbera widnieje odręczna adnotacja szefa Gestapo w Pile z datą 8 maja 1939, brzmiąca: „jako odwet za von Körbera i von Goltza ma nastąpić wydalenie sekretarza Zw. Polaków Maćkowicza“[1]. W toku rozwijających się coraz szybciej wypadków zarządzenia odwetowe następowały po sobie ze zwiększoną częstotliwością i na coraz szerszą skalę. Wobec zagrożenia wydaleniem Niem-

  1. Arch. w Pile.