Strona:Henryk Zieliński - Polacy i polskość ziemi złotowskiej.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uczniów do polskiej szkoły mniejszościowej; jego pobyt tutaj jest niepożądany. Proszę o informacje, czy i jaka decyzja zapadnie w tej sprawie“. Nie zachowała się niestety decyzja regencji. W każdym razie w wykazie nauczycieli polskich pow. złotowskiego z r. 1939 nazwiska Lewandowskiego nie znajdujemy[1].
Innemu nauczycielowi polskiemu, Józefowi Funkowi, obywatelowi niemieckiemu, posiadającemu pełne kwalifikacje nauczycielskie, odmówiono prawa nauczania na skutek opinii Gestapo[2] opiewającej, iż „brał on żywy udział... w ruchu narodowym polskim“. Nie pomogło nawet świadectwo odbytej przez niego służby wojskowej w armii niemieckiej, stwierdzające, że „prowadził się bardzo dobrze“.

W tej sytuacji liczba nauczycieli polskich w pow. złotowskim musiała się skurczyć, choć — jak nadmieniono — proporcjonalnie mniej niż w innych okręgach[3], skąd zwalnianych tam nauczycieli przysyłano do pow. złotowskiego. Takim sposobem dało się osiągnąć, że na przestrzeni lat 1932—1939 liczba nauczycieli spadła tu tylko z 33 na 30; 13 z nich było obywatelami polskimi, 17 niemieckimi. Tak jedni jak i drudzy byli wychowankami już to seminariów polskich, już to niemieckich. Przeciętnie jeden nauczyciel przypadał na 1 klasę. Począwszy od września 1937 zmuszeni byli składać na ręce inspektora szkolnego przyrzeczenie służbowe[4] następującej treści: „Zobowiązuję się spełniać moje obowiązki służbowe sumiennie i ku dobru ogólnemu, dawać posłuch

  1. Por. aneks nr 3.
  2. Arch. w Pile. Akta personalne J. Funka.
  3. Różnica między stanem dzieci w szkołach polskich w okresie największej (1932) i najmniejszej frekwencji (1939) wynosiła dla Niemiec w ogóle (wraz z pow. złotowskim) — 32%, dla pow. złotowskiego 27%, ta sama różnica co do ilości szkół wynosiła dla całych Niemiec — 16,7%, dla pow. złotowskiego — 8,7%.
  4. Arch. w Pile.