Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   73   —

Świdwicki mieszka na Oboźnej 5, ale młodym panienkom nie bardzo jest bezpiecznie do niego chodzić...
Ona zaś zaczerwieniła się po uszy, z obawy, że »panicz« może coś złego o niej pomyśleć.
I zawahała się przez chwilę, czy nie powiedzieć, że Laskowicz jest w sieni i że trzeba go ukryć, gdyż inaczej czeka go zguba... Lecz znów przypomniała sobie, że Laskowicza szukano już w Jastrzębiu i że Krzycki omal nie został z tego powodu aresztowany: chwyciła ją obawa, że może Groński sam zechce przechować studenta, a w takim razie narazi i panicza. Objęła raz i drugi oczyma urodziwą postać Krzyckiego i postanowiła milczeć.
Groński zaś mówił dalej:
— Nie radzę do niego chodzić, nie radzę. Panienka mu już raz podobno nawymyślała.
A ona podniosła głowę i odpowiedziała zarazem hardo i gniewnie:
— To nawymyślam drugi raz, ale mam do niego interes...
I, skłoniwszy się, wyszła. Groński wzruszył ramionami i rzekł:
— Nie rozumiem, o co jej może chodzić. — Jest w tej dziewczynie coś dziwnego — i po-