Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/260

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    —   252   —

    — Rozumiesz, że o przyczynie waszego zerwania ona może nie chciała mówić i z panią Otocką.
    — Rozumiem, rozumiem!...
    — Ale ty masz teraz gorączkę — rzekł Groński. — Ręce masz rozpalone... Idź, staraj się ochłonąć i uspokoić...