Strona:Henryk Sienkiewicz-W pustyni i w puszczy.djvu/027

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mężem. Co ona, nieszczęsna niewiasta, zawiniła rządowi i Chedywowi? Czy to jej wina i czy może za to odpowiadać, że ma nieszczęście być krewną derwisza Mahommeda-Achmeda?
Fatma nie śmiała wobec »Anglików« nazwać swego krewnego Mahdim, ponieważ znaczy to: odkupiciel świata — wiedziała zaś, że rząd egipski uważa go za buntownika i oszusta. Ale bijąc wciąż czołem i wzywając niebo na świadectwo swej niewinności i niedoli, poczęła płakać i zarazem wyć żałośnie, jak czynią na Wschodzie niewiasty po stracie mężów, lub synów. Następnie rzuciła się znowu twarzą na ziemię, a raczej na dywan, którym przykryta była posadzka — i czekała w milczeniu.
Nel, której chciało się trochę spać pod koniec obiadu, rozbudziła się zupełnie, a mając poczciwe serduszko, chwyciła rękę ojca i całując ją raz po razu, poczęła prosić za Fatmą:
— Niech jej tatuś pomoże! — niech jej pomoże!
Fatma zaś, rozumiejąc widocznie po angielsku, ozwała się wśród łkań, nie odrywając twarzy od dywanu:
— Niech cię Allah błogosławi, kwiatku rajski, rozkoszy Omaja, gwiazdko bez zmazy!
Jakkolwiek Staś był w duszy bardzo zawzięty na Mahdystów, jednakże wzruszył się także prośbą i bólem Fatmy. Przytem Nel wstawiała się za nią, a on ostatecznie zawsze chciał tego, czego chciała Nel, — więc po chwili ozwał się, niby do siebie, ale tak, by słyszeli go wszyscy.