Strona:Henryk Sienkiewicz-Listy z Afryki.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stości jednak łagodne i płochliwe. Istnieje również gatunek antylop, spędzających większą część życia w wodzie. Nakoniec w lasach, leżących w pobliżu jezior, żyje antylopa karłowata (nanstragus), prawdziwa miniaturka w rodzaju antylop, smukła, zgrabna, nie większa od pokojowego pieska. Była ona niegdyś pospolitą i w Zanzibarze.
Na północ od rzeki Kingani, niedaleko od ujścia, widziałem na błotach, przez które wypadło mi przechodzić, ślady całych stad żebr. Czasem, w pochodach, murzyni pokazują na odległych wzgórzach coś, co zdala, w słońcu, podobne jest do suchych, obnażonych z kory i liści drzew. Gdy jednak karawana zbliży się na wiorstę lub więcej, mniemane one drzewa zaczynają się kołysać, poruszać i w krótce giną między gajami akacyi. Są to żyrafy. Rzadko spotyka się je pojedynczo, najczęściej po kilka lub kilkanaście sztuk. Odznaczają się one wielką czujnością, tak, że łowy na nie liczą tu do najtrudniejszych.
W zwierzęta gryzące ta część Afryki jest dość ubogą. Nie widzieliśmy wcale zajęcy, które, jak słyszałem, są dość liczne w kraju Somali; króliki też nie stanowią tu takiej plagi, jak