Strona:Henryk Sienkiewicz-Listy z Afryki.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
I.


Ostatnie przygotowania. — Brat Oskar. — Nasi ludzie. — Ceregiele przed wyruszeniem. — Bagamoyo. — Wissman. — Psychologia czarnych. — Życie w Bagamoyo. — Domy. — Mrówki. — Obiad w klubie oficerskim. — Owady.


Nadeszły dni krętaniny, poprzedzającej wyruszenie z misyi. „Frère Oscar“ zamykał się w swoim pokoju z całym naszym kramem, to jest zapasami żywności i towarami, rozdzielając je na paki, ważące po 30 kilo. Tyle każdy „pagazi“ nosi w czasie pochodów na głowie. Zwierząt jucznych nie używa się w tej części Afryki, bo zresztą prawie ich nie ma. Podczas wypraw zastępują je murzyni. W samem Bagamoyo znalazłoby się może parę tuzinów osłów, używanych do pracy w plantacyach; koni, o ile wiem, jest jedna para, należąca do bogacza Sewa-Hadżi;