Strona:Henryk Sienkiewicz-Listy z Afryki.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
X.


Ksiądz Le Roy. — Przeszkody. — Misye w głębi lądu. — Przykrości. — Wycieczka z księdzem Ruby. — Dzieci. — Wioski w głębi wyspy. — Spoczynek. — Kąpiel i śniadanie. — Godziny upału. — Wizyta u Araba. — Etykieta arabska. — Powrót. — Dobre wieści.


Ksiądz Le Roy spodziewał się lada dzień przyjazdu brata Oskara, tymczasem upłynął tydzień bez żadnej o nim wieści. Przypuszczano, że z Mombassa pojechał na wyspę Pemba, leżącą na północ od Zanzibaru. Począłem się nieco niecierpliwić, gdyż trzeba było czekać bezczynnie. Mogliśmy, co najwięcej, przygotowywać zapasy żywności do wyprawy, ale ponieważ termin jej nie był wiadomy, należało się od tego powstrzymać, by nie obciążać się zbytnią ilością pak i żywnością, która, nagromodzona przedwcześnie, mogła się łatwo popsuć. Mgr de Courmont obiecał nam wreszcie, że nie czekając na powrót brata