Strona:Henryk Sienkiewicz-Listy z Afryki.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

owych wąskich handlowych uliczkach w Zanzibarze spotyka się ich mnóstwo. Wielu z nich trudni się, jak wspomniałem, rzemiosłami. Siadują oni w zacienionych niszach od ulicy, często nadzy do połowy ciała, ale zawsze w wyszywanych złotym szychem krymkach i pracują zawzięcie. Bogatsi kupcy posiadają sklepy, które są zarazem prawdziwemi muzeami. Znajdują się w nich okazy przemysłu europejskiego pod postacią perkalików, wyłącznie dla murzynów przeznaczonych, fabrykowanych w Anglii, Indyach angielskich i Stanach Zjednoczonych. Główny towar stanowi kość słoniowa: kły żółte i białe, olbrzymie i drobne, ale obok nich znajduje się broń arabska i indyjska, sandał, rogi nosorożców, skóry i szpony lwie, lamparcie, kły hipopotamów, jaja strusie, głowy i rogi antylop, olbrzymie orzechy z wysp Seszelów, zwane „lodoiceae“, o kształtach zabawnych, lecz niezbyt estetycznych, skóry krokodylów, tarcze i laski ze skóry hipopotamów, kosztowne laski z rogu nosorożca, łuki, strzały, dziryty, maczugi, grzebienie murzyńskie, naszyjniki i bransolety. Indyanin Banyana wszystko zbiera, wszystko kupuje, wszystko sprzedaje. Cały ten kram, z powodu upału, pochowany jest w głębi mrocznych izb, właści-