Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Pojedynek ten — pisał do przyjaciela — spadł na mnie niespodzianie. Mimo wszystkiego, co przeciw pojedynkom mówią w wielu kwestyach nie znajduję innego rozwiązania. Z tem wszystkiem kłopot to dla mnie niemały. Mniejsza, że nigdy nie umiałem strzelać, a dziś mniej niż kiedykolwiek, ale ani wiem skąd wezmę świadka. Ciebie nawet nie proszę — wiem, że twoje zasady nie pozwalają na to. W okolicy mam tylko nieprzyjaciół, a nie mogę przecie wezwać którego z moich parobków, bo rzecz nie chodzi o kije. Zmiłuj się, przyślij mi kogo z Warszawy! Chciałbym rzecz skończyć jaknajprędzej. Sądzę, że to źle się skończy dla jednego z nas, ale chybaby sprawiedliwości nie było, żeby w walce między mną a Strączkiem — zwycięstwo miało paść na jego stronę. Na wszelki jednak wypadek chcę być w porządku, dlatego posyłam ci kopię testamentu. Bądź zdrów i zmiłuj się, dawaj świadka, bo nie wiem co zrobię.”
Ale wypadek wyprowadził Wilka z kłopotu. Tegoż dnia otrzymał list od pana Ludwika, w którym ten ostatni zrzekał się