Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Eh bien! vous êtes donc des diables! — wołał, nie mogąc przyjść do siebie.
— To on to wszystko zrobił — rzekłem, ukazując na Selima.
— Jakto? ten młody człowiek z twarzą... panienki?
— Nie, nie! to my obaj — odpowiedział Selim.
Pan Vaucourt śmiał się, tańczył, wypytywał nas, to znów tańczył, słowem, całkowicie postradał zmysły. Potem pobiegł oglądać zabitych, ale, gdy się zatrzymał przed trupem najbliższego prusaka, który z twarzą wykrzywioną przez konwulsye, z krwawą pianą na ustach i zaciśniętemi zębami spoglądał na niego martwem okiem, biedakowi zrobiło się słabo i pobladł tak, że myśleliśmy, iż zemdleje.
Selim namawiał go, by obszukał kieszenie poległych, ale bał się tego uczynić. My zaś wzięliśmy tylko kaski i, siadłszy na konie, puściliśmy się w dalszą drogę.
— Wolę jednak tak, niż tą piekielną machiną — rzekł Selim, gdy przejeżdżaliśmy koło balonu, który, leżąc na tra-