Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gicznemi i doświadczeniami z magnetyzmem zwierzęcym, wykonanemi na suce gospodyni domu.
Uspokajało to do wysokiego stopnia panią Bujnicką, że Iwaszkiewicza przyjmowano we wszystkich tych domach z całą grzecznością, a raz nawet sam książę Tadeusz chodził z nim pod rękę blisko kwadrans, potem zaś, zbliżywszy się do pani Bujnickiej, rzekł:
— Nie chciał mi się przyznać Iwaszkiewicz, że stara się o rękę Fani, ale tak ogólnie mówią, i jeżeli tak jest, to winszuję kuzynce.
Pani Bujnicka spojrzała ze strachem na mówiącego, w obawie czy nie drwi, ale książę Tadeusz był poważny, zresztą siwe jego włosy nie pozwalały przypuszczać, żeby drwił.
— Tak!... to jest... on bywa... to jeszcze niepewne — odpowiedziała pani Bujnicka.
— Dajcie mu bez wahania córkę, kuzynko. On pójdzie wysoko.
— Przed tobą, kuzynie — odpowiedziała ucieszona dama — nie będę ukry-