Strona:Henryk Sienkiewicz-Humoreski z teki Worszyłły.pdf/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Dziwię się bardzo, jak mało u nas starają się o rozpowszechnienie tej gry, która jednak stanowi główną rozrywkę arystokracyi angielskiej.
— I nietylko angielskiej, ale arystokracyi całego świata — wtrąca Maszko. — Przypomnij sobie, Misiu, że i my po całych dniach grywamy w krokieta u hrabiostwa W.
— Tembardziej, że nasz kraj, zdaje się, sama Opatrzność stworzyła do krokieta. Kraj jest równy i trawniki udają się doskonale.
Pani Zwiernicka i panny Słomińskie oświadczają, że i im trudno zrozumieć, jak mogły istnieć dotąd bez gry, a pani Sidorowicz dowodzi, że nawet już dawno prosiła o to męża.
— Mężu! musisz kochanie sprowadzić krokieta.
— Kogo, duszko? — pyta pan Sidorowicz.
— Figlarz! udaje, że nie wie, o co chodzi — woła pani Sidorowicz, chcąc ukryć rumieniec, jaki na twarz jej wywołała ignorancya męża. — Jabym nawet sama się