Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/694

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 690 —

Istotnie d. 12go marca 1867 r. miała się odbyć egzekucya Ślaskiego, skazanego na śmierć w New Orleans. Poprzedniego dnia wieczorem i w ciągu nocy nikt nie wątpił, że wyrok śmierci zostanie wykonany. Naturalnie.... Zbrodnia była zbyt ponura! Zbrodniarz wyparł się zresztą wszelkiej winy i skruchy nie okazał.... Zkąd więc, z jakiej racyi miałoby być pobłażanie? Wszyscy w wigilię wyroku byli pewni, że egzekucya odbędzie się nazajutrz w podwórcu więziennem. Miało to nastąpić o godz. 9ej rano. Rzecz zdawała się tak niewątpliwą, że jedna z gazetek, naówczas w New Orleans wychodzących, zresztą od paru miesięcy dopiero powstała, „Louisiana News”, uważała za właściwe (wypadek to w dziennikarstwie amerykańskiem niewyjątkowy) opisać w swych szpaltach egzekucyę, mającą nastąpić, jeszcze — przed jej nastąpieniem.
Szło o uprzedzenie innych gazet.
I istotnie uprzedzono je... Szybkość informacyi zoztała ocalona; prawda — nie.
O godzinie 7ej rano wyszedł z pod pras drukarskich 20tysięczny nakład „Louisiana News”, opisujący powieszenie Ślaskiego o godzinie 9ej nastąpić mające — i rozszedł się po Stanie i całej Ameryce.... A jednak, na prawdę, o godz. 9ej rano egzekucya nie nastąpiła. Na godzinę przed wykonaniem wyroku, dyrektor więzienia karnego otrzymał od gubernatora Stanu Louisiana — dekret ułaskawienia...