Strona:Henryk Ibsen - Wybór dramatów.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

PANNA HESSEL. Rozumie się samo przez się. Któż więc był złodziejem?
BERNICK. Złodzieja nie było wcale. Pieniędzy nikt nie ukradł, nie brakło w kasie jednego grosza.
PANNA HESSEL. Jakto?..
BERNICK. Powiadam ci, ani jednego grosza.
PANNA HESSEL. Skądże ta pogłoska, ta hańbiąca pogłoska, że Jan...
BERNICK. Lono, sądzę, że z tobą mogę mówić jak z nikim innym. Nic nie przemilczę. Miałem udział w rozpowszechnieniu téj pogłoski.
PANNA HESSEL. Ty? Jakżeż mogłeś tak postąpić wobec tego, który dla ciebie...
BERNICK. Zanim mnie osądzisz, pomyśl, w jakich znajdowałem się okolicznościach. Opowiadałem ci to wczoraj. Gdym powrócił, zastałem moję matkę uwikłaną w cały szereg nierozsądnych przedsiębiorstw... dodaj do tego różnego rodzaju klęski, wszystko złe się na mnie waliło. Groziła nam ruina, a ja byłem nawpół lekkomyślny, nawpół zwątpiały.
PANNA HESSEL. Hm!
BERNICK. Lono, możesz być pewna, że te wszystkie pogłoski szerzyły się, gdy już ty i Jan byliście daleko! To nie pierwsza jego lekkomyślna sprawka, mówili jedni. Dorff wymógł od niego wielką sumę za to, że milczał i poszedł w swoję stronę, powiarzali inni. W tym właśnie czasie naszemu domowi trudno było dotrzymać zobowiązań. Cóż dziwnego, że plotki miejskie łączyły te dwa fakty. A ponieważ ona tu pozostała i prowadziła nędzny żywot, pomyślano, że pieniądze zabrane zostały do Ameryki, a głos ogólny ciągle powiększał domniemaną sumę.
PANNA HESSEL. A ty, Ryszardzie?
BERNICK. Ja uczepiłem się tych pogłosek jak deski zbawienia.
PANNA HESSEL. I powtarzałeś je?..
BERNICK. Nie zaprzeczałem im. Wierzyciele nas ścigali, a one służyły do ich uspokojenia. Usuwały bowiem wątpliwość co do solidności naszéj firmy, ulegaliśmy wypadkowéj klęsce, ale gdyby nas nie ścigano... gdyby nam zostawiono czas... każdy odebrałby swoje.
PANNA HESSEL. I każdy téż swoje odebrał?
BERNICK. Tak jest, Lono, te pogłoski nas uratowały i uczyniły mnie tém, czém dziś jestem.
PANNA HESSEL. Więc kłamstwo uczyniło cię, czém dziś jesteś...
BERNICK. Komuż ono wówczas szkodziło? Jan miał zamiar nigdy do kraju nie wracać.
PANNA HESSEL. Pytasz, komu szkodziło. Spojrz w samego siebie i powiedz, czyś żadnéj szkody nie odniósł?